Polski Związek Brydża Sportowego

PZBS

KRS 0000219753, NIP: 525-16-56-918, Organizacja Pożytku Publicznego

konto PZBS: 07 1240 6175 1111 0000 4577 6692

KMP 1/2017 - Analiza rozdań

Spis treści
KMP 1/2017 - Analiza rozdań
Rozdanie 2
Rozdanie 3
Rozdanie 4
Rozdanie 5
Rozdanie 6
Rozdanie 7
Rozdanie 8
Rozdanie 9
Rozdanie 10
Rozdanie 11
Rozdanie 12
Rozdanie 13
Rozdanie 14
Rozdanie 15
Rozdanie 16
Rozdanie 17
Rozdanie 18
Rozdanie 19
Rozdanie 20
Rozdanie 21
Rozdanie 22
Rozdanie 23
Rozdanie 24
Rozdanie 25
Rozdanie 26
Rozdanie 27
Rozdanie 28
Rozdanie 29
Rozdanie 30
Rozdanie 31
Rozdanie 32
Rozdanie 33

Rozdanie 19; rozdawał S, po partii WE.

Rozdanie 19
Rozd. S,
po partii: EW
K Q 2
A J 2
A 10 8 6
7 6 2
 
A 10 9 5 4 3
10 9 8 7 5
9
5
rozd. 19 J 8 7 6
K
K Q J 7 4 2
A 3
 
Q 6 4 3
5 3
K Q J 10 9 8 4
 

W

N

E

S

41

pas

52

pas

pas

pas

 

 

 

1trudno oszacować rzeczywistą wartość bilansową aktualnej ręki S, nieznanych jest bowiem wiele czynników, które należałoby w tej analizie uwzględnić, patrz też niżej…

2N dokłada około trzech lew, liczy więc, że uda się zrealizować końcówkę

Generalnie na tego typu potworki, zwane też wybrykami (termin ukuty przed kilkudziesięciu laty przez Krzysztofa Jędrzejowskiego) nie ma mądrych, tym bardziej że w przypadku ich wystąpienia trzeba też wziąć pod uwagę perspektywę maksymalnego utrudnienia licytacji przeciwnikom. Z układem 7–4 na pewno nie należy dążyć do gry w kiery, zaś prawidłowe 3BA też nie trafią się często. W tym akurat wypadku jest inaczej, ale to raczej kwestia przypadku, niż urzeczywistnienie naukowej prognozy.

Jak widać, trzeba oddać karo i trefla, problem rozgrywającego sprowadzi się zatem do zwycięskiego rozwiązania kierów. Zastanówmy się, czy jest to w ogóle możliwe…

Jeśli przeciwko 5(S) W zaatakuje w kiery (jak najbardziej prawdopodobne), będzie to odwrotna 9. Gracz S będzie miał wtedy ogromną szansę, aby połapać się, iż jest to zagranie spod 10, a nie spod króla, zwłaszcza że to drugie musiałoby nastąpić z konfiguracji K 9 3 (inaczej W wyszedłby czwartą najlepszą), z której daje się pierwszy wist co najwyżej sporadycznie, w nadzwyczajnych sytuacjach. Rozgrywający może przeto z powodzeniem zabić pierwszą lewę A na stole – od E spadnie wówczas singlowy K – zagrać w atu i niebawem zadeklarować realizację kontraktu. [Zagranie to ma jeszcze jedną przewagę – otóż jeśli nawet K nie spadnie, rozgrywający zaekspasuje piki, by potem na W pozbyć się  z ręki kara]. Po drugie – przynajmniej gdy komunikacja na to pozwoli – spróbuje jeszcze ekspasu pikowego, by pozbyć się z ręki kara, ale manewr nic mu nie da. I jeszcze jedno – rzecz jasna czwarta runda kierów zostanie przebita w dziadku.

Powiedzmy teraz, że przeciwko końcówce treflowej W zaatakuje singlem karowym. Rozgrywający zabije na stole A, po czym najprawdopodobniej wyjdzie K i zrzuci z ręki karo. W zabije A i – powiedzmy – bezpiecznie odepchnie się pikiem. S weźmie D na stole, zrzuci  z ręki kiera, przebije w ręce pika i wyjdzie K. Załóżmy, że E zabije A i zagra K. S przebije w ręce i zgra pozostałe trefle, jako że przebitka kiera w dziadku nie będzie mu już potrzebna (wyrzucił kiera na D). Wkrótce dojdzie do następującej końcówki:

 

A W 2

  –

 

10 9 8

 

W

K

7

 

D 6 4

 

Zasadniczą szansą rozgrywającego, któremu nie będzie już wolno oddać żadnej lewy był krótki – drugi bądź singlowy – K w ręce W, czyli pod impasem. Tyle tylko, że w świetle informacji rozkładowej – po swego rodzaju rozgrywce wywiadowczej – wiadomo będzie ponad wszelką wątpliwość, iż taka konfiguracja jest wykluczona! Ponieważ E ujawnił rękę w składzie 4–1–6–2, a jego partner 6–5–1–1, w trzykartowej końcówce za ręką pozostały cztery kiery, karo oraz pik. Karo na pewno u E, ale to samo można powiedzieć o piku. Przecież W nie zachował w niej K x, gdyby bowiem to uczynił, wypuściłby niemożliwy do zrealizowania kontrakt. Musiał zachować trzy karty w tym kolorze, jeśli więc jest wśród nich król, S będzie musiał leżeć. Jedyną realną szansą rozgrywającego jest zatem, że kierowy singiel w ręce obrońcy z prawej to król, powinien on przeto zagrać kiera do asa i podziękować szczęściu, jakie go spotkało. Od E istotnie spadnie bowiem singlowy K i kontrakt 5(S) zostanie wygrany.

Oczywiście W może próbować oszukać przeciwnika, pozbywając się jeszcze jednego kiera, a zachowując w zamian pika, S nie powinien się jednak nabrać na perspektywę, iż obrońca podaje mu na tacy niemożliwą do zrealizowania grę – i tym bardziej pociągnąć A z góry.

I wreszcie ewentualny pierwszy wist pikowy – skoro już, to bez wątpienia asem; on jednak istotnie poda przeciwnikowi kontrakt na srebrnej tacy. Rozgrywający przebije, zagra w atu, na K D pozbędzie się z ręki kara i kiera – i nawet jeżeli zaimpasuje kiery, będzie dysponował niczym nie zagrożonym swoim. Ale po co ma impasować, skoro jak w wariancie poprzednim będzie mógł dokładnie rozliczyć ręce przeciwników, a więc i rozkład kierowy 5(W) – 1(E). Impas nie będzie więc miał sensu, a po zagraniu A z góry, S zrobi nielicytowanego szlemika.

Jak widać, racjonalny rozgrywający w zasadzie zawsze powinien tu sobie z problemem kierowym poradzić i końcówkę w trefle wygrać. W protokole rozdania spotkamy przeto minimaksowe 400 dla NS, rzadko 420 dla tej strony, ale też bez wątpienia, będące skutkiem rozgrywki niedostatecznie analitycznej, wpadkowe 50 po stronie WE.

Minimaks teoretyczny: 5(NS),  11 lew; 400 dla NS.

Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:

– 11 (NS);

– 7 (WE);

– 8 (NS);

– 9 (WE); 

BA – 9 (NS).