Prezydent WBF mocno zatroskany…
Podczas World Bridge Series odbywa się też we Wrocławiu kongres Światowej Federacji Brydżowej (WBF). Korzystając z okazji porozmawialiśmy chwilę z jej honorowym prezydentem (President Emeritus), 83-letnim Francuzem Josém Damianim.
Tomasz Wolfke: – Pan nie po raz pierwszy we Wrocławiu?
José Damiani: – Oczywiście, byłem tu już choćby sześć lat temu, podczas pierwszej wielkiej imprezy, jaką organizowaliście w tej samej Hali Stulecia – World Bridge Games 2016. Mam od lat wielu przyjaciół wśród polskich brydżystów i działaczy, najmilej wspominam waszego byłego prezesa Radosława Kiełbasińskiego; dużo i dobrze współpracowaliśmy. Obecnego szefa polskiego związku nie znam jeszcze tak dokładnie, ale wywiera pozytywne wrażenie, a mistrzostwa są znakomicie zorganizowane. Zresztą polski związek brydżowy, obok chińskiego czy holenderskiego, zawsze należał do tych, które robiły najwięcej i najlepiej dla naszej gry.
– Podczas obrad działaczy WBF, odbywających się w Centrum Kongresowym w kompleksie Hali Stulecia, zapadły w czwartek ważne, choć oczekiwane i nie zaskakujące decyzje…
– Tak, dziś rano wybraliśmy nowe władze. Prezydentem-elektem, który w pełni zacznie rządzić od nowego roku, został dotychczasowy sekretarz honorowy i do niedawna jeszcze szef Europejskiej Federacji Brydżowej (EBL) Szwed Jan Kamras. Jego pierwszym zastępcą będzie Ben Thompson z Australii, a skarbnikiem, czyli tym, który odpowiada za budżet – doświadczony w tej materii menedżer biznesowy Belg Marc De Pauw. Do zarządu wybrane zostały też dwie panie; generalnie – odmładzamy się, idziemy w dobrym kierunku… (uśmiech)
– A jak Pan ocenia dwie kadencje Gianarrigo Rony, który właśnie żegna się z prezydenturą?
– Gdy ja rezygnowałem, po wypełnieniu czterech kadencji, miałem dziesięć lat mniej niż on teraz. Każdy sam to w sobie ocenia, ale jest dla mnie oczywiste, że od pewnego wieku człowiek już po prostu nie da rady prężnie pełnić ważnych funkcji zarządczych. Kadencje Gianarriga były dobre, choć zwłaszcza w pierwszej nie miał łatwo. Teraz był już czas ustąpić młodszym, i on to doskonale rozumie. A przecież bywa z tym rożnie, bo przypomnę, że startując w wyborach 78-letni Joe Biden zarzekał się, że ewentualnie porządzi tylko jedną kadencję, a teraz – już jako najstarszy w historii prezydent Stanów Zjednoczonych – żwawo szykuje się do drugiej…
– Z jakim największym problemem będą się musiały zmierzyć nowe władze światowego brydża?
– Największym problem brydża jest to, że… umiera. Bardzo mnie to martwi… Młodzi ludzie mają niezliczone możliwości elektronicznych, wirtualnych, dynamicznych rozrywek. Zwykła gra w karty ich nie kręci. Musimy więc zrobić wszystko, aby brydż otworzył się na nowe technologie, a nasza gra była możliwa na smartfonach czy tabletach. Musimy wchodzić do szkół i uczyć brydża nowoczesnymi metodami. W wielu krajach na szczęście się to dzieje, wiem, ze u was też. Chińczycy zaczęli trzydzieści lat temu, a u nich działa się prosto: idzie dyrektywa z góry i wszyscy ją bez gadania wdrażają, więc teraz jest już tam ponad milion brydżystów. Jeśli ludzie z WBF nie będą pracować nad promocją i rozwojem, brydż – niestety – umrze…
José DAMIANI
Urodzony 7 czerwca 1939 r. w Paryżu, gdzie do dziś mieszka przez circa sześć miesięcy w roku, a drugą połowę spędza ze względów rodzinnych na Korsyce. Z wykształcenia prawnik i ekonomista. Jako brydżysta World International Master w kategorii Open (WBF) i European Master (EBL); dziś grywa już znacznie rzadziej, za to zarówno w realu, jak i w internecie.
Przez 16 lat (1994–2010) kierował Światową Federacją Brydża, a przedtem szefował Francuskiemu Związkowi Brydża (1978–1983) i Europejskiej Lidze Brydżowej (1987–1995). Założyciel i w okresie 2005–2013 prezydent Międzynarodowej Federacji Sportów Umysłowych (IMSA). Od 1995 roku (wybrany przez aklamację) President Emeritus EBL, a od 2013 (tak samo) President Emeritus WBF. Podczas jego prezydentury WBF m.in. uzyskała w 1996 roku patronat UNESCO w nauczaniu brydża w szkołach, a w 1999 została uznana przez MKOl jako pełnoprawna międzynarodowa federacja sportu.
Dofinansowano ze środków budżetu państwa z części, której dysponentem jest Minister Sportu i Turystyki .