Powtórka z Wembley w Wuhan

Mistrzostwa Świata Mikstów Wuhan 2019 - dzień trzeci i czwarty.

Zaczynamy meczem na Tajlandię w składzie Dominika Ogłoblin – Rafał Marks w pokoju otwartym oraz Marta Wójcik – Kuba Wojcieszek w zamkniętym. Już w pierwszym rozdaniu swing dla nas: przeciwnicy próbują końcówki, Kuba daje im kontrę, rozgrywająca za szybko ściąga atuty i z minus dwóch robi się minus cztery bo nasi ściągają im forty. Systematycznie dokładamy impów rozdanie za rozdaniem, aż w trzecim od końca przeciwnik w pokoju otwartym próbuje wyblefować Rafała, otwierając 1 trefl z kartą: Dxxxx DW8 85 1042. Operacja udała się częściowo, bo rzeczywiście nasi nie zagrali 3BA, ale za to blefujący musiał szukać koloru do gry na trzecim piętrze. Ostatecznie skończyło się na 3 pikach z kontrą za 1400. Cały mecz wygrywamy do zera i siadamy na zawsze groźnych Włochów.

Pierwszy duży zapis dla nas:

Rozdanie 23
Rozd. S,
po partii: Obie
8 7 4
Q 5 3
10 7 6
8 7 6 4
 
K Q 5 2
10 6 4
Q 5 4
A K 10
rozd. 23 A 10
A K 9 8 7 2
K 9 2
9 2
  J 9 6 3
J
A J 8 3
Q J 5 3
 

 

West North East South
Igor   Sabina  
      pas
1 BA (12-14) pas 2 pas
2 pas 4 pas
6 pas…    

 

Sabina pokazuje, że się Włochów nie boi nic a nic i daje lekki inwit szlemikowy z kartą E, który oczywiście Igor z absolutnym maksimum swojej karty przyjmuje. Rozgrywka koloru kierowego zgodna z szansami matematycznymi i plus 13 dla nas. Później jeszcze kilka szans dla jednej i drugiej strony, ostatecznie ogrywamy team Italii 13 VP. Trzeci mecz na Szwedów, rozpędzonych po wzięciu taryfy na Australię. Niestety dla nas, przeciwnicy nie zwalniają tempa i udaje się wziąć od nich tylko niecałe 2,5VP. W efekcie dzień trzeci kończymy na pozycji jedenastej, ze stratą 12 VP do pierwszego miejsca ćwierćfinałowego.

Dzień czwarty, środa, zaczynamy od meczu na najbardziej nam odległych geograficznie oponentów – Nową Zelandię. My gramy celnie i skutecznie, oni ani celnie ani skutecznie, na koniec oddajemy im tylko 1,5 VP, zapisując sobie 18,5, a mogliśmy ich wyzerować dogrywając 7BA. Wynik i tak powyżej oczekiwań, bo do tej pory Nowozelandczycy radzili sobie zupełnie przyzwoicie. Pokrzepieni zwycięstwem i awansem do pierwszej dziesiątki, siadamy w niezmienionym składzie Igor z Sabiną, oraz Rafał z Dominiką, na Danię. Po raz pierwszy w mistrzostwach gramy na BBO, w Polsce 7:30 rano, ale kilku wiernych kibiców się pojawiło.

Nasi zawodnicy w salach do transmisji (zlokalizowanych w innym pomieszczeniu niż główna sala gry) prezentowali się tak:

 

 

 

 

Sabina z Igorem znowu pokazali, że strefa szlemowa to ich najbardziej niebezpieczna broń:

 

Rozdanie 6
Rozd. E,
po partii: EW
-
K Q 8 7 5 4 2
83
J 10 6 2
 
A K 65
A 9
A Q 10 9 7 2
A
rozd. 6 Q 10 9 8 7 4
10
K 4
7 5 4 3
  J 3 2
J 6 3
J 6 5
K Q 9 8
 

 

West North East South
I Grzejdziak Krefeld S Grzejdziak Hammelev
    pas pas
1 3 3 pas
7 pas…    

 

Różne były sposoby wylicytowania tego szlema, można było na przykład otworzyć 2 karo multi z ręką E, po którym strona W sprawdzała tylko cuebid karo i licytowała siedem. Metoda naszych reprezentantów była niewątpliwie najszybsza, a przy okazji bezkompromisowa i pełna wyobraźni. Brawo!!!

Ten szlem bez obrotu, ale kolejne rozdanie ze strefy wysoko premiowanej już dla nas:

 

Rozdanie 15
Rozd. S,
po partii: NS
7 6
Q 6 5 4 2
7
10 7 6 5 2
 
8
A 10 8
A J 10 9 8 6 4 2
A
rozd. 15 A K J 10 2
9 3
K 3
9 8 4 3
  Q 9 5 4 3
K J 7
Q 5
K Q J
 

 

West North East South
I Grzejdziak Krefeld S Grzejdziak Hammelev
      1
2 pas 3BA pas
6 pas…    

 

Komentarz do licytacji naszej pary w zasadzie jak przy rozdaniu poprzednim. Może tylko przy brawach kilka wykrzykników więcej. Żeby sprawa była już zupełnie jasna, szlemik powtórzony tylko na jeszcze dwóch stołach, a nawet w Bermuda Bowl szlemika zagrała go tylko jedna para. Tak naprawdę szedł nawet szlem, ale wymagał krótkich pików przy krótkich karach u N. Na drugim naszym stole, żadnych szans przeciwnikom nie dał Rafał, otwierając z ręką S klasyczne BA – przeciwnik W zdobył się tylko na skok w końcówkę karową, co licytację zakończyło. Zasłużone plus 11 z tego rozdania, ale cały mecz nieznacznie przegrywamy, grając nieco mniej starannie w strefie częściówek.

Ostatni mecz w środę na liderów - reprezentacja Anglii. Trochę się tego spotkania obawiamy, bo Anglicy rozpędzeni strasznie, z zapasem 13 VP nad drugą w tym momencie Łotwą. Obawy jednak były zupełnie niesłuszne, na obu stołach pary angielskie grają zupełnie nie jak przystało na liderów.

Do tego Rafał z Dominiką zaprezentowali Im taką dwójkową akcję, zupełnie jak onegdaj w 1973 Lato z Domarskim na Wembley:

 

Rozdanie 24
Rozd. W,
po partii: —
K 10 9 6
9 6
K Q J 5
Q 65
 
A 5 4
A Q 10 8
3 2
A K J 2
rozd. 24 Q 7 3
K 7 4 3
A
10 9 8 7 4
  J 8 2
J 5 2
10 9 8 7 6 4
3
 

 

West North East South
  Dominika   Rafał
1 1 ktr. () 5
5 pas 6 pas…

 

Otwierający W próbował przejąć inicjatywę otwierając silnego trefla. Piłkę zabrała mu jednak Dominika wchodząc karo z czwórki i podała do Rafała, który mocno strzelił od razu na bramkę. No i Pan W, zupełnie jak kiedyś Peter Shilton, zamiast piłkę złapać, czyli dać naszym należną im kontrę to puścił pod brzuchem, mówiąc 5 kier, które tylko sprowokowało Panią na E do pójścia wyżej. Wypracowane bez jednej, 11 impów dla nas, co przyczyniło się do wygrania meczu na liderów 13-7.

Po czterech dniach grania i rozegraniu 12 meczów, czyli przekroczeniu połowy dystansu, jesteśmy na dziesiątej pozycji ze stratą 7 VP do miejsca ósmego. Przed nami dzień na dwóch outsiderów – Maroko oraz Barbados, i prestiżowy jak zwykle pojedynek z Rosją.

Piotr Kołuda