Finał indywidualnych Mistrzostw Polski - analiza rozdań
Rozdanie 31; rozdawał S, po partii NS.
Rozdanie 31 Rozd. S, po partii: NS |
♠ K32 ♥ AT76 ♦ T62 ♣ J32 |
|
♠ 85 ♥ 2 ♦ AKJ53 ♣ K9874 |
♠ AJ4 ♥ 984 ♦ 9874 ♣ Q65 |
|
♠ QT976 ♥ KQJ53 ♦ Q ♣ AT |
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
1♠ |
2BA |
3♠ |
4♦ |
4♥ |
pas |
pas |
5♦ |
ktr. |
pas |
pas |
pas |
|
Wejście 2BA gracza W to oczywiście dwukolorówka 5+–5+ na młodszych, po której N powinien uzgodnić kolor partnera zapowiedzią 3♠. Na pewno nie stać go bowiem na konwencyjne 3♦, o znaczeniu: bilansowe podniesienie do 3♠. Z kolei takie 3♠ to – według jednego z polskich opracowań teoretycznych: 7–10 PC z fitem, jeśli góra tego przedziału, to tylko trzykartowym; zaś według innego: niezobowiązujące podniesienie z fitem. Nawet jeśli przyjmiemy tę drugą interpretację, to na pewno w niekorzystnych dla strony NS założeniach zapowiedź ta nie powinna zostać zgłaszana z kartą słabszą niż aktualna ręka N. Gracz E zapowie wówczas 4♦ – ma bowiem czterokartowy fit w tym kolorze partnera, trzecią straszą figurę w drugim, a ponadto zawsze przydatnego asa. Zalicytowane z kolei przez otwierającego 4♥ powinny zostać zinterpretowane jako wskazanie drugiego koloru – pięciokartowego, w poszukiwaniu alternatywnej, być może lepszej niż pikowa końcówki. Na pewno nie jest to żadna próba szlemikowa, S nie otworzył przecież silnym treflem, zaś N dał zapowiedź równoważną pojedynczemu podniesieniu koloru otwarcia. Gra premiowa byłaby zatem możliwa jedynie w przypadku dużego układu ręki S, z krótkością w którymś z kolorów przeciwnika, a wówczas, jeżeli już, to zainwitowałby on szlemika zapowiedzią 5♣ albo 5♦.
Oczywiście N – z tylko trzema pikami i czterema kierami – powinien z radością przystać na propozycję partnera. Z kolei E, który w poprzednim okrążeniu powiedział tylko 4♦k – nie był bowiem pewien, czy przeciwnicy zapowiedzą dograną (3♠ e-N-a przecież nie forsowały), zaś 4♦ mogły przecież wychodzić (choć z nadwyżkową kartą W miał rzecz jasna prawo podnieść je do szczebla dogranej) – powinien teraz na nowo ocenić zaistniałą sytuację. Otóż wolno mu będzie przyjąć, iż z sekwencji, jaka miała miejsce, wynika, że przeciwnicy posiadają dziewięć kierów i tylko osiem pików, jego partner ma zatem singletona w pierwszym z tych kolorów. Statystycznie WE, grając w kara, mają zatem do oddania dwie lewy w kolorach starszych oraz maksimum dwie w młodszych. Obrona 5♦ będzie zatem na pewno opłacalna, może nawet wysoce, wszystko wskazuje też na to, iż 4♥ graczy NS zostaną zrealizowane, w razie potrzeby ♠W zawodnika E zostanie przecież bezlitośnie wyimpasowany. Ufny swej analizie, E zapowiada zatem obronne 5♦, któreS – nie widząc już raczej możliwości zrealizowania wyższej gry własnej – kontruje.
Istotnie, E zagra rzecz jasna na drugiego ♣A w ręce otwierającego, wpadnie zatem tylko bez jednej, ledwie za 100 punktów. Tymczasem popartyjne 4♥ strony NS zostałyby zrealizowane, jeśli tylko rozgrywający wyłapałby ♠W. A przecież po licytacji, jaka miała miejsce, dobrze wiedziałby, gdzie należy go szukać.
Inaczej powinna się jednak mieć sprawa, gdy S – być może w obawie przed ewentualnym niepowodzeniem – nie powiedziałby po 4♦ E 4♥, tylko 4♠. Oczywiście wtedy byłoby dosyć prawdopodobne (chociaż bynajmniej nie pewne), że przeciwnicy chcą grać na ośmiu atutach. A wówczas – powinien wydedukować E – partner ma singla kierowego, na pewno zatem w niego wyjdzie i później dostanie przebitkę. Istnieje także duża szansa, iż kolory młodsze dostarczą stronie WE kolejne dwie lewy defensywne, a wtedy 4♠ przeciwników zostaną położone. E powinien zatem raczej puścić ten kontrakt do gry, aby tę – całkiem sporą – szansę wykorzystać. Z drugiej strony wszakże, perspektywa niskiej wpadki za 100, opłacalnej nawet w stosunku do częściówki kontrpartnerów, kusi, przeto łatwo będzie zrozumieć także tych zawodników E, którzy również po 4♠ e-S-a zdecydują się na zgłoszenie obronne 5♦.
Mimo wszystko jest to jednak nieczęsty przypadek interesującego rozdania, w którym z pozycji jednego z graczy (tu: E) jeszcze w licytacji można ze sporą pewnością ocenić, ile lew wezmą przeciwnicy przy grze w jeden, a ile w drugi ze swoich kolorów uzgodnionych. I na tej podstawie podjąć właściwą decyzję w kwestii udania się w obronę 5♦ w przypadku ich kontraktu 4♥, zaś o (ewentualnym) zaniechaniu jej, gdy kontrpartnerzy zapowiedzą 4♠.
Zgodnie z analizą i oczekiwaniami zawodnika E pierwszy wist w singla kierowego, poprzedzony zapewne ściągnięciem ♦K (nie ♦A – jako sygnał dla partnera: Uważaj! W drugiej lewie wyjdę w singletona; choć tu rzecz jasna nawet bez takiego konwencyjnego sygnału byłoby to oczywiste), a potem wskoczenie przez E w pierwszej rundzie atutów asem i posłanie kiera do przebitki – bezwarunkowo kładą pikową końcówkę strony NS. Końcówka kierowa jest natomiast nietrudna do wygrania, pod również spodziewanym warunkiem wyimpasowaniu obrońcy E ♠W.
Minimaks teoretyczny: 5♦(WE) z kontrą, 10 lew; 100 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
♣ – 9 (WE);
♦ – 10 (WE);
♥ – 10 (NS);
♠ – 9 (NS);
BA – 6 (NS, WE!).