KMP 9/2017 - analiza rozdań
Rozdanie 11.
Rozdanie 11 Rozd. S, po partii: - |
♠ J 6 2 ♥ 9 8 ♦ K 9 8 2 ♣ K Q 7 4 |
|
♠ K 10 7 5 ♥ Q 10 2 ♦ J 6 5 4 ♣ A 6 |
♠ 4 ♥ K J 7 6 ♦ A Q 10 7 3 ♣ 10 8 2 |
|
♠ A Q 9 8 3 ♥ A 5 4 3 ♦ ♣ J 9 5 3 |
Pierwsze trzy odzywki przy wszystkich stołach będą identyczne – S rozpocznie od 1♠, W spasuje, a N podniesie partnera do wysokości dwóch. Czy E ma wkroczyć do licytacji?
Ponieważ EW są przed partią, kontra wywoławcza jest decyzją, dla której niemalże nie ma alternatywy, zwłaszcza w turnieju na maksy. Różnica między akcją przedpartyjną, a popartyjną wynika z czystej matematyki.
Odrzucając sytuacje równoważne czyli takie, że kontrakt, który wylicytujemy wraz z partnerem wygramy lub, że przeciwnicy pójdą wyżej, pozostaje nam spojrzeć na to, co stanie się jeśli na naszą grę wpadniemy.
Zakładając, że przeciwnikom wychodzi zgłoszony przez nich kontrakt (w tym wypadku 2♠) przed partią możemy uzyskać trzy korzystne zapisy za wpadkę: -50 za bez jednej, -100 za bez dwóch i -100 za bez jednej z kontrą. Jeśli jesteśmy po partii tylko wpadka bez jednej bez kontry, czyli minus 100, da nam dobry wynik.
Jeżeli E, w omawianym rozdaniu, skontruje 2♠ zapis automatycznie opuszcza linię NS. EW albo wygrają częściówkę karową, nierzadko nawet z kontrą, albo obłożą przeciwników na 3♠. Mnimaksem teoretycznym jest tu oczywiście kontrakt 3♠ z kontrą bez jednej za 100.
Kolejne rozdanie dowodzące tezy, że pasywność we współczesnym brydżu to nie jest metoda na wygrywanie.