Polski Związek Brydża Sportowego

PZBS

KRS 0000219753, NIP: 525-16-56-918,

konto PZBS: 07 1240 6175 1111 0000 4577 6692

47. Drużynowe Mistrzostwa Świata Herning, dzień 7 (26.08)

I jesteśmy już po pierwszym dniu ćwierćfinałów w Mistrzostwach Świata w Danii. Dzisiaj rozpoczęły się również równolegle rozgrywane Mistrzostwa Świata Transnational, w formule open dla wszystkich chętnych. Jak zwykle nie brakuje w nich graczy z naszego kraju – w teamie SPS Construction z Grzegorzem Głaskiem grają Jacek Pszczoła, Kamil Nowak, Krzysztof Buras, Konrad Araszkiewicz oraz Krzysztof Kotorowicz. Wiemy na co taki team stać, i po pierwszych czterech meczach to oni właśnie prowadzą w eliminacjach, ze średnią ponad 16,5 VP na mecz. Drugi team z Polakami to NIKOS, gdzie występują bracia Patryk i Kuba Patreuhowie.

Wracając do turnieju głównego, rozpocznijmy od wyników seniorów – walka z Austriakami jest wyrównana, prowadzenie przechodzi z rąk do rąk. Trzymamy kciuki, żeby jutro na koniec nasze było na wierzchu – z pewnością jakość i siła gry jest po naszej stronie.

Podobnie u mikstów – tak jak się spodziewaliśmy, Hong Kong stawia trochę oporu i nie udaje się od nich odskoczyć na więcej niż kilkanaście impów. Niemniej to my prowadzimy od początku i wierzymy, że w końcu przyjdzie taki segment, który sprawę wyniku wyjaśni.

Tak właśnie stało się w turnieju kobiecym – nasze dziewczyny utrzymywały przewagę około dwudziestu impów nad rutynowym teamem USA przez trzy pierwsze segmenty meczu, aż w końcu w segmencie numer cztery zagrały koncertowo i odjechały przeciwniczkom na dystans prawie 70 impów. Oczywiście to jeszcze nie kończy meczu – pamiętajmy, że w teamie amerykańskim gra skład wielokrotnych mistrzyń świata. Ale tym razem to one będą jutro w tej niekomfortowej sytuacji odrobienia tak poważnej straty – a tak jak już pisaliśmy: wiek, kondycja i wytrzymałość są zdecydowanie po naszej stronie. 

Bohaterką dzisiejszego dnia bez żadnych wątpliwości została liderka naszego teamu kobiecego – Ania Sarniak. W czwartym segmencie meczu ćwierćfinałowego Ania wygrała dwie końcówki w dwóch rozdaniach z rzędu. Powiecie – wielkie mi nie wiadomo co.., ale Ania wygrała obie te końcówki doprowadzając rywalki do przymusu. I żeby było sprawiedliwie - raz jedną, a raz drugą. Popatrzmy na oba te rozdania:

  

Licytacja jednostronna, w której Ania zaczęła od 1BA – kontrakt finalny to 4 pik, po sekwencji inwitującej. Zawodniczka N, chroniąc swoje walory w młodszych kolorach i nie chcąc zawistować w kiery spod asa, decyduje się na wist w singla atu. Pomaga to rozwiązać kolor atutowy bez oddania dwóch lew na A108x, ale to dopiero początek pracy rozgrywającego. Pierwsze dwie lewy zatem to szóstka pik, czwórka, ósemka i figura z ręki. Teraz mały pik w kierunku dziadkowego waleta, zabity asem przez S – gracz N zrzuca pierwsze karo ze swojego pięciokartu. W tym momencie obrona jeszcze nie oddała rozdania: odwrót w trefla obłożył by ten kontrakt. Ale odwrót nastąpił w kiera, i teraz już kontrolę przejęła Ania. As kier wzięty przez N,  bezpieczne odejście kierem – Ania utrzymuje się figurą w stole i impasuje atuta dziewiątką ze stołu. Pani na N zrzuca na razie trefla ze swojego drugiego najdłuższego koloru. Teraz impas karo – nieudany, obrona kompletuje zatem swoją trzecią lewę. I znowu bezpiecznie odchodzi w karo do asa w ręce. Teraz Ania dochodzi kierem do stołu, wraca do ręki ostatnim już pikiem. Na razie gracz N ma jeszcze bezpieczną zrzutkę – mały trefl. Ale na ostatniego kiera już dobrej riposty nie ma: w dziadku leży Wx w karach i A10 trefl. A gracz N ma 109 w karach i KW trefl: pozbędzie się kara, Ania wyrzuci trefla i ostatnie trzy lewy weźmie na asa trefl i dwa kara. A jak wysingluje króla trefl, to Ania wyrzuci karo i dla odmiany lewami będą figury: walet karo, as i dama trefl. Swoje, i 12 impów, bo na drugim stole doświadczona Migry Zur-Campanile, nie dostrzega tej szansy po identycznym początku obrony.

Pora zatem na kolejne rozdanie, gdzie znowu Ania otwiera BA – tym razem na wysokości dwóch, i za chwilę staje się rozgrywającą 3BA. Oto karty:

  

Wist od N w najdłuższy kolor – trochę bez przyszłości, bo zarówno było wiadomo z licytacji że w ręku rozgrywającego są cztery karty w tym kolorze, jak i karta N nie miała potencjału na dojście do fort, nawet gdyby jakimś cudem udało się je wyrobić. Ewa Morawska, mając taki zestaw informacji na drugim stole, zawistowała w karo, wyrabiając od razu forty Oli Jarosz i obkładając kontrakt. Tymczasem Ania zabiła wist kierowy w ręku, i zagrała od razu pika – widząc wszystkie cztery ręce wiemy, że trzeba dać małe na dołożoną od N czwórkę. Król jest jednak zagraniem porównywalnym, jeżeli nie lepszym – jeżeli weźmie lewę to mamy już swoje: 4 kiery, 3 trefle, asa karo i właśnie króla pik. Jeżeli nie weźmie to będziemy za chwilę grali z dziadka w kierunku waleta impasując dziesiątkę. Pani na S bierze lewę asem pik i gra figurę karo – oczywiście przepuszczoną przez Anię na obu rękach. Teraz zmiana na kiera, lewę bierze dama w stole i pik do siódemki w ręku. Lewa dla N na dziesiątkę, i zagranie dziewiątki karo – wyjaśniające, że na N były trzy karty w tym kolorze. Ania bije i ściąga AK trefl z ręki obserwując zrzutki przeciwników i prawidłowo rozczytując podział koloru z długością u S. Teraz zatem pora na dwa najstarsze kiery z ręki (ze stołu do kierów dokładane będą piki) – już do pierwszego zawodniczka S musi dokonać wyboru: albo pozbędzie się pika, odcinając się od damy u partnerki, albo wyrzuci dobre karo, albo trefla pozbawiając ochrony swojego waleta. Na razie może, chociaż niechętnie, wyrzucić dobre karo. Ale ostatni kier jest już dla niej zabójczy – wyrzuci pika, to Ania wpuści ją karem na wyjście spod waleta trefl. Wyrzuci karo, to wyrobi waleta. Wyrzuci trefla – to już opisaliśmy. Zatem znowu swoje, tym razem przymus bardziej efektowny niż rozdanie wcześniej – nie dosyć, że wpustkowy, to na wyjście spod waleta.

Przyznacie, że wyjątkowy to przypadek, żeby ustawić przymus w dwóch rozdaniach z rzędu. A zrobić to w ćwierćfinale mistrzostw świata – to kolejny rekord naszych Pań. Kurtyna i oklaski dla Ani za te zagrania. I w niczym nie umniejsza jej zasług to, że obrońcy mogli w obu rozdaniach zagrać lepiej. Mogli – ale nie zagrali, a Ania swoje szanse wykorzystała w pełnych 100 procentach.

Do usłyszenia z Herning i obyśmy jutro wieczorem mogli cieszyć się z kompletu obecności w rozpoczynających się w czwartek półfinałach. Jednego możemy być pewni - ciekawych rozdań niewątpliwie nie zabraknie. 

Wyniki szczegółowe:

KOBIETY

Polska USA2 - 133 do 67 impów 

MIKSTY-

Polska Hong Kong Chiny 92 do 80 impów

SENIORZY- s

Polska Austria 134 do 145 impów

OPEN

Szwajcaria kontra Szwecja 106 do 93 impów

 

TRANSMISJE

Na przekazie jutro (środa)

10.00 Szwajcaria kontra Szwecja

Pozostałych transmisji nie podano na razie, będą sukcesywnie się pojawiać w zależności od wyników. Śledźcie na naszej stronie Facebook!