Rekord goni rekord!
Trzeci dzień Otwartych Mistrzostw Europy w Brydżu Sportowym Poznań 2025 to już pierwsze gry w fazach pucharowych (w naszym najpiękniejszym z umysłowych sportów nazywanych z angielska play-off): ruszyła walka o medale (1/16 finału) w turnieju teamów mikstowych. Natomiast teamy seniorskie jeszcze kończyły, rozłożoną na dzień dłużej, fazę grupową. Gracze w wieku co najmniej 65 lat swoje „puchary” (od razu ćwierćfinały) zaczną we wtorek, wtedy też ruszy ich turniej par. A pary mikstowe rozpoczęły eliminacje w poniedziałek, w rekordowej obsadzie 139 duetów (dwa lat temu w Strasbourgu grało 100), wśród których zdecydowanie najwięcej jest polskich duetów – aż 42, plus kilkanaścioro gospodarzy grających z kimś z zagranicy. Również trzeciego dnia ME wystartowała mikstowa rywalizacja w formule BAM, czyli teamowy turniej „pocieszenia” dla tych, którzy odpadli w zakończonych w niedzielę eliminacjach głównej rywalizacji tej konkurencji.
Generalnie: gry toczyły się, z krótkimi przerwami, przez 9,5 godziny. Przy ponad 200 „ciągnących się po horyzont” stołach, z wykorzystaniem prawie 700 tabletów (uzupełnionych tylko gdzieniegdzie tradycyjnymi, ale wyglądającymi jak „z XIX wieku” pierniczkami) i użyciem ponad 7000 pudełek z rozdaniami (talii kart jest w sumie do dyspozycji 15 tys., bo powiela się je z co najmniej półdniowym zapasem). Na obu poziomach ogromnej hali Poznań Congress Center (PCC) zwracała uwagę niemal dzwoniąca w uszach cisza, mimo że w akcji było tego dnia ponad 650 uczestników 11th European Transnational Championships. Jedynie w mikstowych „BAMach” atmosfera była ciut luźniejsza, zwłaszcza gdy spotykały się ze sobą teamy złożone wyłącznie z Polaków, z reguły dość dobrze się znających z krajowych turniejów. Bo i stawka nie tak poważna, i o słowne przekomarzanki trochę łatwiej, kiedy nie muszą być w lengłydżu…
Sportowo najważniejsza w poniedziałek była I runda play-off (1/16 finału) mikstowych teamów. Do ćwierćfinałów przebił się jeden składający się wyłącznie z gospodarzy – Akinom (Dominika Lucka / Adam Krysa, Agnieszka Pietrzyk / Michał Wróbel i Monika Sautaux / Radosław Szczepański). Pewnie wygrały swoje mecze idące z samej góry i samego dołu turniejowej drabinki, czyli mogące się spotkać ze sobą dopiero w finale, zespoły w których nasi brydżyści są w większości: Edmonds (Katarzyna Dufrat / Piotr Zatorski, Jodi Edmonds – USA / Joel Wooldridge – USA i Justyna Żmuda / Michał Klukowski – nominalnie Szwajcaria) oraz Szpilka (Cathy Bałdysz / Jacek Kalita – nominalnie Szwajcaria, Iwona Czajka / Grzegorz Narkiewicz i Pierre Schmidt – Francja / Joanna Żochowska – nominalnie Francja). W grze jest także team Yoshka, z polską dwójką (Danuta Kazmucha / Michał Nowosadzki)l. Odpadły natomiast w 1/16 finału: Bridge For Bussiness (Aleksandra Jarosz, Zofia Trojan, Anna Zaręba, Przemysław Janiszewski, Mateusz Sobczak i Wojciech Strzemecki), GEA PTV (Grażyna Busse / Piotr Busse, Anna Kręglewska-Wnuk / Tomasz Wnuk i Ewa Miszewska / Wasyl Walczew), Zakrześ (Małgorzata Rozman, Małgorzata Sawicka, Agnieszka Wiankowska, Piotr Nawrocki, Piotr Wiankowski i Andrzej Zakrzewski) oraz Mauritius Mixed z jedną Polką (Sophia Bałdysz).
Seniorzy zakończyli trzydniowe eliminacje teamów bez większej niespodzianki. Bo i na tak długim dystansie (9 rund-meczów po 16 rozdań systemem szwajcarskim, czyli na dochodzenie) być ich za dużo nie mogło. Jedyna to brak awansu do „pucharowej” ósemki przeważająco polskiego (czterech naszych plus Amerykanin i Holender) zespołu Markowicz. Ale aktualni mistrzowie świata seniorskich par Marek Blat / Piotr Bizoń i spółka sami są sobie winni, bo przegrali 6,72:13,28 VP (28–40 IMP) bezpośredni bój o 8. miejsce z całkowicie polskim teamem T3M (Mariusz Bartkowski / Marek Witek i Tomasz Sielicki / Marek Wójcicki).
Coubertainowskie miejsce w tej konkurencji zajął team Taryfa (Grzegorz Fijałkowski / Andrzej Górniakowski i Włodzimierz Janeczek / Tomasz Ryffa). Nazwa może w brydżowym slangu i nie najlepiej się kojarząca…, ale przyjmijmy, że pochodzi jednak od nazwiska najstarszego z czterech stuprocentowych (na co dzień grają w III-ligowej drużynie) warszawskich amatorów. Głos ma zatem TomAsz RYfFA: – Nie ma się co oszukiwać: poznaliśmy swoje miejsce w brydżowym szyku, grając przeciwko najlepszym na świecie w naszej kategorii. A właściwie oczywiście je znaliśmy… Ale niczego nie żałujemy, bo tylko tak można się rozwijać. Turnieje jak tu w Poznaniu, czy trzy lata temu we Wrocławiu, bo tam też graliśmy, to fantastyczna przygoda. Zachęcamy wszystkich do brania udziału, nie ma się czego bać!
Właśnie, nieustająco przypominamy, że w tych mistrzostwach zagrać może KAŻDY kto się zgłosi i zapłaci wpisowe – niezależnie od prezentowanego poziomu sportowego. A zapisy do turnieju par open (teraz już tylko na miejscu, w Poznaniu) trwać będą „do ostatniej chwili” – do godz. 20:00 dnia poprzedzającego rozpoczęcie rywalizacji, czyli poniedziałku 30 czerwca. A kto się czegoś tam jednak obawia, może w tych samych co ME „okolicznościach przyrody” zagrać w turniejach towarzyszących: po 30 rozdań w sobotę i niedzielę (28 i 29 czerwca) od 14:00.
Wracając do poważniejszej gry poniedziałkowej i teraz przodu tabeli seniorskich teamów po fazie grupowej, to zameldowały się w niej jeszcze dwa niemal czysto polskie – na 3. miejscu 11Jaszczak (Sławomir Bąk, Andrzej Jaszczak, Apolinary Kowalski, Krzysztof Martens, Marek Szymanowski i Piotr Tuszyński) oraz na 6. pozycji Srebrne Lisy (Roman Grzelak / Andrzej Pawlak, Jacek Leśniczak – nominalnie Niemcy / Piotr Walczak i Lech Ohrysko / Sławomir Zawiślak). No i nie zapominajmy, że w „dream teamie” faworytów właściwie wszystkich brydżowych mistrzostw od co najmniej dekady, czyli ekipie Zimmermann (2. miejsce w eliminacjach), też gra dwóch polskich arcymistrzów: Michał Kwiecień i Włodzimierz Starkowski. A wygrała fazę grupową w tej konkurencji ekipa Dutch Seniors, czyli nieoficjalna reprezentacja Holandii over 65.
Szczegółowe wyniki 3. dnia poznańskich ME: http://db.eurobridge.org/repository/competitions/25Poznan/microsite/Results.htm
Polska strona internetowa imprezy:https://euro25.eu
W seniorskim teamie Zimmermann we wszystkich aspektach lideruje… lider światowego rankingu Open, Szwajcar Pierre Zimmermann (w czerwonej koszulce).
Do prawie siedmiuset tabletów potrzeba (nocami) „trochę” ładowarek…
Tomasz Wolfke